O możliwościach wykorzystania technologii XXI wieku w obszarze zarządzania obiektami rozmawialiśmy z Lukášem Převrátilem, dyrektorem Centrum Zdalnego Monitoringu Space w M2C. Poruszyliśmy tematy zdalnego zarządzania budynkami, ciekawych narzędzi, które dział technologiczny M2C rozwija i oferuje swoim klientom czy trendów w zdalnym monitoringu.
Co sprawiło, że chciałeś pracować w centrum monitoringu?
Zainteresowanie technologią. Wcześniej pracowałem w dziale zarządzania obiektami przemysłowymi i logistycznymi, ale zawsze interesowały mnie nowe technologie. Kiedy pojawiła się możliwość poprowadzenia centrum monitoringu, z entuzjazmem podjąłem wyzwanie.
M2C dzięki własnemu działowi technologicznemu jest dostawcą technologii i rozwiązań programowych. Jaką rolę odgrywa w nim centrum nadzoru Space?
Space świadczy usługi dla naszych klientów poprzez narzędzia technologiczne, które opracowujemy, produkujemy i sprzedajemy. Jest to więc ostateczny dostawca usług.
Co więc może zaoferować swoim klientom i w czym pomaga im najbardziej?
Są to wszystkie usługi związane z zarządzaniem nieruchomościami. Chodzi o bezpieczeństwo, konserwację lub ocenę różnych rodzajów danych dla danego budynku. Oferujemy naszym klientom efektywność kosztową i nowoczesny sposób obsługi budynków.
Jeśli chodzi o bezpieczeństwo, to jasne, masz tam kamery, ale co z konserwacją? Jak to tam działa?
Dzisiejsza technologia jest na takim poziomie, że możemy zdalnie kontrolować budynki. Na przykład, jeśli gdzieś pęknie rura z wodą, jesteśmy w stanie użyć czujnika, aby wykryć to tutaj w centrum i możemy nawet zdalnie odciąć wodę.
Nie możemy jeszcze tego naprawić, ale możemy wysłać na miejsce serwisanta z naszego mobilnego zespołu (mamy podobne zespoły reagowania w zakresie bezpieczeństwa). Jest to duża zaleta dla klienta, ponieważ do tej pory serwisant musiał być na miejscu przez cały czas, czekając, czy coś jest nie tak. Oszczędza to firmie kosztów osobowych.
Ilu klientów obsługuje Space i w jakich krajach? Czy możesz ujawnić jakieś konkretne podmioty?
Jest ich ponad 1300 we wszystkich 12 krajach europejskich, w których działa M2C. W Czechach są to m.in. sieć sklepów Albert, salony samochodowe Auto Palace Spořilov oraz hotele i centra handlowe CPI.
Jakie korzyści przynosi klientom zdalne centrum monitoringu Space? Jakie obowiązki z nich ściąga, aby mogli skupić na rozwoju swojego biznesu?
Nie pomijamy w pełni wszystkich ochroniarzy, konserwatorów czy sprzątaczy, ale możemy świadczyć te usługi bardziej efektywnie i na miarę XXI wieku.
Na przykład, jeśli sieć lub centrum handlowe miało dziesięciu ochroniarzy w dziesięciu punktach, którzy sprawdzali system CCTV i siedzieli tam nawet po zamknięciu, możemy zastąpić wszystkich tych ludzi jednym doświadczonym operatorem. Monitoruje on wszystkie dziesięć obiektów w naszym centrum za pomocą nowoczesnego narzędzia analitycznego, które może ocenić wszystkie obiekty jednocześnie. A jeśli ktoś z zewnątrz wejdzie do środka, operator jest natychmiast alarmowany. Następnie wzywamy policję lub zespół SWAT, w zależności od sytuacji. Eliminuje to klasyczne dyżury ochroniarzy – i podobnie jest w przypadku konserwacji.
Wspomniałeś również o analizie i ocenie danych. Co oferujecie w tym zakresie?
Nasze systemy generują dużą ilość danych, które stanowią wartość dodaną. Tak jak używamy kamer, które wykrywają ruch ludzi dla bezpieczeństwa, te same systemy mogą być wykorzystywane do celów marketingowych (na przykład liczba odwiedzin w centrach handlowych). Możemy policzyć liczbę osób w centrum handlowym, dzięki czemu możemy uzyskać dane na temat liczby odwiedzin. Lub w konserwacji, gdzie musimy monitorować niektóre urządzenia online.
W dłuższej perspektywie możemy ocenić, że dany silnik elektryczny ma określone zużycie w danej temperaturze. Widząc, gdy wzrasta, ostrzegamy klienta, że silnik może być na skraju swojej żywotności i wymaga wymiany. W ten sposób oszczędzają niepotrzebne zużycie energii. Wcześniej jednak kontrola odbywała się mniej więcej raz w miesiącu, więc nie było możliwe uzyskanie podobnych informacji.
Czy przepisy RODO komplikują waszą pracę w tym zakresie?
Oczywiście, bylibyśmy bardziej wydajni, gdybyśmy mogli korzystać ze wszystkich narzędzi, jakie oferuje dzisiejsza technologia. Chociażby w Stanach Zjednoczonych czy Azji jest to powszechne. Mówię tu na przykład o rozpoznawaniu twarzy, które u nas jest w zasadzie zakazane.
Z drugiej strony, technologia jest wybierana przez klienta, który instaluje ją zgodnie z rozporządzeniami RODO. Kamery nie mogą więc być umieszczane w toaletach czy przebieralniach. Klient zajmuje się również przechowywaniem danych (z wyjątkiem wyjątkowych zdarzeń); my zapewniamy jedynie ich bezpieczną transmisję. W ten sposób uzyskujemy dostęp tylko do danych pozyskanych zgodnie z prawem.
Czy klienci muszą inwestować w swoje budynki, aby skorzystać ze Space? Czy ta inwestycja nie jest czasem wyższa niż korzyści płynące ze zdalnego monitoringu?
Inwestycje zawsze muszą się opłacać. Jeśli nie, nie zostaną zrealizowane. Dlatego zawsze przed realizacją przeprowadzany jest audyt lub analiza budynku, a następnie studium wykonalności i zwrotu z inwestycji.
Na podstawie czasu potrzebnego na zwrot inwestycji klient decyduje, czy kontynuować. Jednak wraz ze wzrostem kosztów pracy klienci zazwyczaj wybierają technologię. Podczas gdy koszty technologii również rosną, nie dzieje się to w tym samym tempie.
Jeśli chodzi o nowe budynki, są one zazwyczaj odpowiednio przygotowane, nie pojawiają się zatem duże dodatkowe nakłady inwestycyjne. W przypadku bardzo starych budynków – tak, taka inwestycja zwykle się nie opłaca.
Co zazwyczaj instalujecie?
Głównie kamery, czujniki termiczne, alarmy przeciwpożarowe, a także łączność. Każdy kraj ma na przykład inne wymagania dotyczące alarmów przeciwpożarowych. W Czechach są one bardziej rygorystyczne niż na Słowacji. Dlatego mamy działy prawne w każdym kraju, aby zapewnić zgodność z lokalnymi przepisami.
Gdzie można stosować zdalny monitoring Space i w jakich segmentach jest on najczęściej wykorzystywany? Czy jest to tylko handel detaliczny, przemysł i logistyka, czy może być również stosowany w budynkach mieszkalnych i gospodarstwach domowych?
Działamy we wszystkich tych segmentach. Podłączamy prywatne nieruchomości, takie jak domy jednorodzinne lub wille, co jest klasycznym rodzajem zabezpieczenia. Następnie są budynki mieszkalne, w których zajmujemy się takimi kwestiami, jak kradzieże z garaży lub przechowalni rowerów.
W ostatnich latach popularne stały się place budowy. Oczywiście także centra logistyczne, parki przemysłowe, małe firmy, centra handlowe, handel detaliczny, a nawet hotele. Zaczęliśmy często łączyć hotele podczas pandemii COVID, aby nie potrzebowały ochrony i nie musiały ogrzewać budynku, gdy hotel był zamknięty. I po ponownym otwarciu tak pozostało. Pewna ochrona pozostała, ale np. monitorujemy korytarze tylko z centrum monitoringu.
Jakie są trendy w zdalnym monitorowaniu?
Istotnym trendem jest automatyzacja i automatyczna analiza danych, wizja maszynowa itp. Widziałem to na targach CES w Las Vegas.
Koszty ludzkie są zawsze najwyższe, jak na przykład nasi operatorzy. Jeśli jednak możesz przygotować ostateczne rozwiązanie automatycznie, gdy człowiek decyduje tylko „tak” lub „nie”, oszczędzasz dużo, ponieważ ludzie mają mniej pracy.
Czy możesz podać jakieś konkretne narzędzia w ramach zdalnego monitoringu, które oferujecie?
Na przykład ScaleCheck, narzędzie dla handlu detalicznego. Może ono wykryć określoną liczbę produktów na półce na podstawie ich wagi. Jest ono również wykorzystywane w marketingu. Na przykład browar płaci za dodatkowe małe stoisko w dużym sklepie, podczas gdy jego produkty znajdują się również na zwykłej półce – a nasza technologia może śledzić, gdzie klienci najczęściej je wybierają, ponieważ nie można tego dowiedzieć się z danych z kasy fiskalnej.
Albo mamy do czynienia z przypadkami w ochronie, gdy do sklepu wchodzi zorganizowana grupa mająca na celu kradzież drogich produktów. Jest to oczywiście problem dla sprzedawcy. Na przykład, jeśli mają 300 sklepów, koszty ochrony byłyby ogromne. Jeśli jednak mamy informację, że z danej półki nagle znika duża ilość konkretnego produktu, kieruje nas to do wskazanej kamery – i możemy rozwiązać problem.
Kolejnym narzędziem dla sprzedawców jest TrackSys. Jest to nasze własne narzędzie opracowane w celu zaspokojenia potrzeb klientów w zakresie analizy transakcji kasowych. System może zaalarmować o podejrzanym paragonie i sparować go z nagraniem wideo transakcji.
Nad czym jeszcze pracujecie? Co planujecie na ten rok?
Chcemy ulepszać nasze narzędzia, co dotyczy głównie oprogramowania. Dlatego zdecydowaliśmy się przejąć średniej wielkości firmę programistyczną, Good Sailors, dzięki czemu mamy własnych programistów i możemy dostosować wiele narzędzi do potrzeb naszych klientów.
Lukáš Převrátil, Dyrektor Centrum Zdalnego Monitoringu Space, M2C
Całe swoje życie zawodowe związał z firmą M2C, do której dołączył po ukończeniu studiów w 2007 roku i stopniowo awansował na stanowiska kierownicze. Przez długi czas pracował w dziale zajmującym się obiektami przemysłowymi, a w 2019 r. objął kierownictwo Centrum Zdalnego Monitoringu Space.